Całkowity prawdomówca spisany na straty

Czym tak naprawdę jest kłamstwo? Czy jest słuszne? Kłamstwo to wypowiedź zawierająca informacje niezgodne ze stanem faktycznym. Kłamiemy wszyscy, niezależnie od płci, wieku i rasy. Ta niezwykła sztuka oszczędnego gospodarowania prawdą wymaga nie lada umiejętności. Każdy żąda szczerości od innych, ale czy potrafi żądać tego od samego siebie? Niestety, z tym już bywa gorzej. Ludzie kłamali od wieków i często niosło to za sobą zgubne konsekwencje. Ale do dziś zdarzają się sytuacje, w których to właśnie kłamstwo służy dobru innych ludzi, okazuje się pożyteczne i przynosi korzyści. Z tym najczęściej w swojej pracy spotykają się lekarze. Dla umierającego pacjenta obiektywna prawda dotycząca choroby może być wyrokiem śmierci. Dlatego kłamstwo w słusznej sprawie przedłuża ludzkie życie. Czasami wynika też z niego prawda o człowieku i jego wielkości. Przypominają nam o tym czasy II wojny światowej, podczas której powiedzenie prawdy oznaczało niewyobrażalne cierpienie i śmierć niewinnych ludzi. Okazuje się, że tryumf kłamstwa wojennego przetrwał i nadal jest obecny w naszym codziennym życiu.

Powszechne kłamstwo staje się normą. Funkcjonuje ono w komunikacji międzyludzkiej i postrzegane jest jako rzecz niemal konieczna. Np. gdy ktoś zapyta nas ,,co u Ciebie słychać?’’, to z reguły nasza odpowiedź brzmi: ,,wszystko w porządku’’. Odpowiadamy mechanicznie, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie jest to szczera prawda. W ten sposób próbujemy uchronić innych przed naszymi problemami i zmartwieniami. Wychodzimy z założenia, że w życiu jak w kalejdoskopie: ,,raz na wozie, raz pod wozem’’. Nieraz po prostu wstydzimy się mówić o tym, co nas spotkało, co nas dręczy, dlatego łatwiej jest uciec się do kłamstwa.

Nikt już nie zarzuca hasłom reklamowym mijania się z prawdą. Nie bulwersują już nas kłamstwa polityków, zmanipulowane wyniki badań zostają uznane za normę, a producenci ,,bubli’’ zachwalają produkt. Cóż dopiero prawnicy i uczniowie. Ci pierwsi robią to dla pieniędzy, drudzy dla lepszej oceny. W tej dziedzinie my, uczniowie, osiągnęliśmy już szczyt wyrafinowania. Nie zastanawiamy się, czy postępujemy właściwie. Gdy tylko pojawia się taka możliwość – ściągamy, spisujemy, oszukując na tym samych siebie. Ocena, którą dostaniemy, nie jest przecież naszą zasługą, odzwierciedleniem naszej wiedzy.

Tolerancja wobec przejawów kłamstwa wzrasta i częściej przymykamy na nie oko. Czy ktokolwiek myśli o tym, że mówi nieprawdę, gdy czyta swojemu dziecku bajkę o smokach i czarodziejach? Czy ktokolwiek czuje się winny, spryskując się perfumami, by ukryć prawdziwy zapach swojej skóry? Uznawane za moralne jest niepowiedzenie choremu prawdy o jego stanie zdrowia, czy stwierdzenie, że sukienka żony jest bardzo ładna, jeśli nie ma to odbicia w rzeczywistości.

Nadrzędnym celem człowieka powinno być negowanie kłamstwa. Jednak nikt, kto mówi cały czas prawdę, nie poradziłby sobie w dzisiejszym świecie, jest to zakorzenione w ludzkiej naturze. Całkowity prawdomówca w obecnym świecie zostanie spisany na straty. Nie będzie miał przyjaciół, dobrej pracy, życiowego partnera – można powiedzieć, że będzie odrzucony przez społeczeństwo (czy jak to w świecie fauny i flory – nie przetrwa ewolucyjnego wyścigu szczurów).

Potrzeba kłamania jest w każdym człowieku, a sprzeciwienie się tej teorii może być dla niego zgubne. Należy zatem zaakceptować pewne dopuszczalne przejawy tego zjawiska i negować go w pełnym tego słowa znaczeniu. Dzięki kłamstwu żyjemy na tym świecie i jest ono częścią naszego życia. Jak słusznie zauważył francuski dyplomata Charles Maurice de Talleyrand: ,,Język wymyślono po to, aby ludzie mogli ukryć swoje myśli’’.

 

Aneta Jaworska

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:0    Średnia:0/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *