4 pory roku

Przez obiektyw aparatu widać dojrzwania

Dojrzewanie wiosny nowo budzącej się ze snu

Która próbuje znaleźć swoją tożsamość

Próbując dopasować się w inne klimaty

Pokazując swoją mądrość, wyższość

I obojętność dla mijanych mrozów

 

Przez szeroką lunetę dostrzec można młodość

Niemowlęcą, jeszcze niewinną ciepłą nutę

Nutę słonecznego lata cieszącą ludzi

Wszędzie czuć zapachy rosliny letniej

Rodzącej się w każdym mieszkaniu, domu

Każdego dnia trzymiesięcznego szczęścia

 

Przez niewielką lupę przychodzi starość

Okrutna pora roku rządząca innymi

Rozsiewająca wokoło złociste liście

Udzielające ludziom rad by ciepło się ubrać

Bojąca się o gardła, noski i nóżki

Wku.wiając naród polski nieświadomym wiatrem jesieni

 

Przez szklane okno nadchodzi trwoga zimy

Krytyka śniegu trafiająca każdego w serce

Powodując zapaść psychiczną pąków

Już żaden kwiat nie obudzi się z tego bólu

Przez zaklęcia Królowej Śniegu i Dziadka Mroza

Nawet matka – przedwiośnie nic nie pomoże

 

Rodzie Adama wielki, potężny

Teraz twojego trudu los ciemiężcy

Posmakowałem do głębi serca

Kończąc życie na środku placu dworca

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:0    Średnia:0/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *