Moje skostniałe
Dłonie zanurzają się
W nieistnieniu.
Pozbawiona miłości, obdarta
Z westchnień,
Stęskniona za dobrem
Ginę… powoli.
Umieram każdego dnia
Bardziej i boleśniej.
Nie rozumiem życia
Nie nadążam za absurdem świata.
Plączę się w marzeniach,
A sny…
Coraz dziwniejsze