(Choruję na ciebie)
Myślisz, że to zabawa
ja wiem, że jesteś jak najsłodsze wino tego świata
najobrzydliwszy sen
i rzęsa na policzku
(Choruję na ciebie)
A ty czerpiesz przyjemność z mojej choroby
karmisz ją swoim głosem i pieścisz
przeszywającym dreszczem na plecach, przez twoje ciepłe dłonie
I nie jesteś jak wspomnienie
bardziej jak marzenie
jak modlitwa do samego Boga i prośba o nowy dzień
spokojnym snem mi jesteś i nowym wierszem pisanym bez sensu
Choruję na ciebie
a gdy już się o tym dowiesz
zapadnę się pod ziemię