Morze

Morze pochłania statki,

nie myśląc o pasażerach.

Nad grobem płaczą matki,

prychają gniewnie klacze,

zadeptując drobne kwiatki,

nad którymi także ktoś zapłacze.

 

Ptaki wyśpiewują żałobne melodie,

chwaląc się swym głosem.

Potęgują obecną melancholię,

pokazując kto jest herosem.

Mając na myśli siebie,

jeszcze większym stają się ciosem.

 

Koło się zamyka,

kolejna fala umyka

i morze wciąż nieświadome,

połyka życia utrapione.

 

Płuca pełne wody

jeszcze długo pamiętają,

jak tragiczne zgony,

których padły ofiarą,

na zawsze przykuły je do dna morskiego.

Próbują się wołać: „hej, kolego”.

 

Krzyk ten trwa wiecznie

i czeka odpowiedzi.

Może niesiony na wietrze

w tym wszechobecnym zamęcie,

dotknie dusze strapione

przez los tak bardzo pokrzywdzone.

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:0    Średnia:0/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *