Najwyższy tworząc istotę na swoje podobieństwo
Dał to o czym dziś zapomina człowieczeństwo
W świecie pochłoniętym przez technologię
Coraz bardziej nieistotną sprawą jest ogień
Przychodzimy na ziemski świat czując się bezpiecznie
Ogrzewa nas ciepło zdające się występować wiecznie
Z czasem jednak zobaczymy że płomień nieobliczalnym lubi bywać
Dlatego trzeba oswajać go póki można by jak sztuka mógł zachwycać
Teraz do ciebie kieruję słowa spokojnie bez krzyku
Jestem taką samą iskierką jak ty rozgrzany ogniku
Mimo tego co nieco poznałem i zrozumiałem
Przestudiuj jakież to skromne rady przygotowałem
Bierz kłody spod swoich świeżych nóg
Co podrzuca je los – przyjaciel twój i wróg
Użyj ich by nie zgasło nic
A jak najdłużej mogło być
Jeśli nie zadbamy o palenisko
wnet stracimy wszystko
Gdyż najlepiej jak wolno i bez pośpiechu
Światło zblednie samo odmawiając tlenu
Czerpmy zeń ogromną, szczerą radość
Doceniajmy chwil pięknych mnogość
Czerpmy garściami cudną błogość
Bo tym ogniem – jest nasza młodość