Kroniki bezkresnych żartów, czyli rasizm w XXI w(ydaniu)

Mogłoby się wydawać, że w XXI w. doszliśmy w Europie do nowego spojrzenia na różnice w kolorze skóry, poprzez usunięcie z naszej podświadomości, zagnieżdżonego tam wzorca „białego człowieka”. Był on wynikiem peryferyjnej wiedzy, którą niegdyś nasi przodkowie czerpali z przekonań, które powstały jeszcze w dobie kolonializmu. Zostały one wykreowane, by odnaleźć usprawiedliwienie aktów wybitnego okrucieństwa, które miały miejsce na zdobywanych ziemiach.

Dzięki otwarciu naszych umysłów na nowe horyzonty nasze pole widzenia na tematy z tego zakresu powinno być na tyle rozległe, abyśmy poprzez dyktowane treści i wzorce postępowania zachowali swoją pozycję jako świadomych rzeczników moralności. Często obserwując pewne przejawy rasizmu, machamy na nie ręką, wkładając je do katalogu kolejnych przemilczanych tematów lub kwitujemy, że to przecież miało być tylko w formie żartu, że ludzie „przesadzają”. Niczym analfabeta podróżujący palcem po książce i wchłaniający znajdujące się na kartkach słowa, nie uciekamy się do głębszej interpretacji zjawisk, które nas otaczają. Ustalamy własne, stymulowane tym, co jest dla nas wygodne, scenariusze właściwego postępowania. Tu należy zadać sobie kluczowe pytanie, czy to nie właśnie osoby czarnoskóre powinny przede wszystkim wskazywać na słowa, które szczególnie uderzają w ich godność? Czy każdy z nas ma monopol na tworzenie narracji tego, co jest słuszne? 

Paryż, miasto które urosło do rangi symbolu walki o równość, w wyniku licznych rewolucji, które w nim wybuchały, jednak to właśnie na jego terenie, w trakcie Ligi Mistrzów  padły rasistowskie określenia. Zostały one wypowiedziane przez rumuńskiego sędziego piłkarskiego- Sebastiana Coltesca do jednego z trenerów tureckiego klubu piłkarskiego Basaksehir, Pierre’a Achille Webo, który został nazwany „ten czarny”,  czego rezultatem było zejście z boiska zawodników z Turcji.

Wiele osób oburza się, myśląc o tym wydarzeniu, a w szczególności o opuszczeniu przez drużynę turecką stadionu w ramach protestu, nie rozumiejąc tak radykalnej reakcji. Inni nie szczędzą słania słów krytyki adresowanych do sędziego z Rumunii. Należy podkreślić bowiem, że jeśli nadal będziemy podtrzymywać bajkę o „niewinnych żarcikach” związanych z różnicami na tle koloru skóry i będziemy swobodnie sobie nimi żonglować, wplatając je, gdy ktoś nam zajdzie za skórę, aby podkreślić swoją frustrację, możemy obudzić się kiedyś w brutalnej rzeczywistości, gdy to nasz wygląd zewnętrzny zostanie wykorzystany przeciwko nam.

Może więc wypadałoby nie zatrzymywać się na ciągłej recytacji słów potępienia w stosunku do aktów rasistowskich, a faktycznie zacząć od ich źródła, by ostatecznie je wyrwać razem z korzeniami. Sposób na to kryje się pod słowem edukacja. Kluczem jest pokazanie fundamentów zjawiska, jakim jest rasizm, aby patrząc wstecz i wyciągając wnioski z błędów innych, postawić ogromny krok naprzód, a nie tylko mnożyć kolejne jałowe propozycje rozwiązań problemu. Obyśmy, do i tak już za długiej listy przejawów rasizmu, nie musieli dopisywać kolejnych, a odmienność koloru skóry odbierali jako coś tak normalnego jak otworzenie oczu o poranku. 

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:4    Średnia:4.5/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *