Wołanie

Nie mam więcej siły krzyczeć
Przez zamknięte usta
Nie chcę wołać rozpaczliwie
Gdy bezsilność muska

Nie chcę widzieć, jak nie widzą
Spośród wielu mojej twarzy
Nie chcę słyszeć, jak nie słyszą
Moich cichych, skrytych marzeń

Kiedy krzyczę, skomlę, błagam
Nikt nie patrzy, jak zapadam
Się w swej pełno-pustej sobie
W otchłań samotności wpadam

Śmiech z dodatkiem mokrej nuty
Wstrząsa mną i myśl przygania
Nikt, kto mówi w mym języku
Nie pojmuje ani zdania

Będę czekać, aż ktoś kiedyś
Spojrzy na mnie i zrozumie,
Że ta jedna spośród świata
Czuje to, co on też czuje

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:3    Średnia:5/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *