Baryłka paliwa i wakacje w … Poraju!

Niedawno w Internecie natrafiłem na artykuł, w którym napisano, że cena baryłki paliwa lotniczego w 2022 urosła z 70 do 175 dolarów. Dla tych, na których nie wywarło to wrażenia, posłużę się procentami, bo one, chyba z natury bycia człowiekiem, wchodzą nam jakoś łatwiej. A więc, względem poprzedniego roku kwota ta zwiększyła się o niemal 150%! Oznacza to tylko i aż tyle, że kiedy dawny bilet lotniczy kosztował dla przykładu 1000zł , ten aktualny kupimy za skromne 2500. Eksperci już oszacowali, że takie podwyżki drastycznie wpłyną na wybór wakacyjnych destynacji Polaków. Słowem, duża część z nas, często przyparta do muru, postawi na wakacje w kraju nad Wisłą. Dla wszystkich zawiedzonych, że fotka na Krecie czy Teneryfie nie stanie się nowym profilowym na Facebooku, spieszę z rozwiązaniem. Już impresjoniści w XIX wieku dostrzegli, że różnice w wyglądzie świata, który nas otacza, to tak naprawdę kwestia perspektywy. Jak w takim razie zamienić plażę w Hiszpanii czy Grecji na taką w … powiedzmy Władysławowie? Plan jest wręcz genialny w swojej prostocie. Pieniądze zaoszczędzone na biletach, a jak już zdążyliśmy ustalić – mogą być ich grube tysiące, jeszcze przed rozpoczęciem docelowego wyjazdu, przeznaczcie na kilka litrów kremu do opalania i dłuugi karnet wstępu do solarium. Zanim zaczną się Wasze wakacje, będziecie już wyglądać tak, jakbyście mieszkali na Rodos czy Wyspach Kanaryjskich od urodzenia, albo i dłużej. Następnie wystarczy już tylko ściągnąć jakichś darmowy program do obróbki zdjęć i z naszego Bałtyku, w kolorze morskiej zieleni, w mgnieniu oka zrobi się Lazurowe Wybrzeże. Dla osób szukających dodatkowych, niezapomnianych wrażeń, chcących wrócić z wypoczynku także ze zdjęciem w wodzie, polecam część funduszy przeznaczyć również na piankę do nurkowania, aby wejście do naszej morskiej toni nie zakończyło się odmrożeniami, a w konsekwencji amputacją kończyn. Niestety, muszę tutaj zmartwić wszystkich, którzy są z natury niecierpliwymi kierowcami lub też preferują wypoczynek w ciszy i spokoju. W te wakacje, prawdopodobnie o każdym korku znajdującym się na drodze prowadzącej na południe, będziemy mogli powiedzieć, że to zator na Zakopiance i analogicznie na północ – do bramek na “A-jedynce”. Mam szczerą nadzieję, że taka niedogodność nie zepsuje Wam wakacyjnych planów. Jeżeli jednak stanowi ona poważny problem, a ten Bałtyk też sprawia wrażenie jakiegoś zbyt odległego i nieosiągalnego, to naprawdę nic straconego…  w końcu zalew w Poraju również wydaje się niezwykle kuszącą propozycją.

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:4    Średnia:5/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *