Listopadowa melancholia

01.11.2016r.
„U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej
tylko jedna rodzina rozbita
tylko życie pędzi coraz prędzej…”
(Maciej Kucharski)

Kiedy wracam z cmentarza, zawsze dopada mnie melancholia. Nic nie pomaga – ani słodycze, ani ciepła herbata, ani nawet ulubiona książka…

Włączam więc komputer, może choć posłucham muzyki. Pech, to pech.
Trafiam na „List do Boga” i melancholia zamienia się w regularną chandrę.

Słucham jeszcze raz i zaczynam się zastanawiać nad jej sensem. Dlaczego ktoś popełnia samobójstwo? Myślę o moim wujku, który był nieuleczalnie chory,
a jednak bardzo pragnął żyć. Dlaczego nie zaprzestawał nierównej walki z rakiem? Dlaczego nawet przez moment nie pomyślał, mimo ogromnego bólu, o samobójstwie?

Dolewam soku malinowego do herbaty, przytulam się do mamy i… Wiem! Wujek czuł się bardzo kochany. Wiedział, że ma przy sobie wspaniałą rodzinę,
dla której warto walczyć o każdy wspólnie spędzony dzień. Niestety rok temu odszedł spośród najbliższych. Wyciszony, pogodzony chyba ze swoją śmiercią. Jutro w Dzień Zaduszny pójdę pomodlić się nad jego grobem. Dziś na pewno będzie tam bardzo tłoczno.

 

02.11.2016r.
„Żal, że się za mało kochało
Że się myślało o sobie
Że się już nie zdążyło
Że było za późno.”
(Jan Twardowski)

Stoję przy grobie wujka, zapalam lampkę (tak ich dużo, że nie wiem, gdzie postawić) i myślę, iż dobrze wykorzystał swój czas. Bardzo kochał innych, więc i oni go kochali. Tam w zaświatach nie musi się więc obawiać, że nie zdążył z tym,
co najważniejsze.

Nieważne, że bardzo chory nie przyszedł na moje bierzmowanie. Ważne,
że zdążył żyć dobrze i wszyscy go wspominamy, a każda zapalona lampka to ziemski znak naszej pamięci.

04.11.2016r.
„Strachów i skrzydeł bez liku –
Rozkudłana czarownica,
Wilk, wyjący do księżyca
diabeł, rodem z Tasmanii
i Dracula z Transylwanii”
(Małgorzata Strzałkowska)

Dziś w szkole – Halloween. Wyglądamy dokładnie, jak bohaterowie „Strasznego wierszyka.” Jest naprawdę super, zwłaszcza, że wieczorem maraton filmowy. Mam nadzieję na straszne horrory!

I co? Horrory nie są tak upiorne, jak myślałam. Natomiast towarzystwo – wspaniałe, wygłupiamy się do wieczora. Coraz bardziej lubię spędzać czas w mojej szkole.

Tylko, czemu wciąż po głowie snuje mi się pytanie, jak żyć, aby pozostawić po sobie ślad? Łatwo powiedzieć – DOBRZE, ale co naprawdę oznacza to słowo?

10.11.2016r.
„Nie ma zbyt wiele czasu,
by być szczęśliwy.
Dni przemijają szybko.”
(Phil Brosman)

Przez tydzień nie pisałam. Tyle sprawdzianów, kartkówek. Dobrze, że wreszcie wolne. Ciągle brakuje mi czasu, żeby iść do babci, która jest sama od śmierci dziadka. Czy naprawdę mam tak mało czasu?

No pewnie, przecież chodzę do szkoły, odrabiam lekcje, potem jadę na trening i …
Na pewno tak jest? A spotkania w kręgielni, ulubione seriale, godziny spędzone
na pisaniu smsów przyjaciółkami?

Może ja jednak mam czas, ale po prostu nie chcę zauważyć samotności babci!
Już wiem – wędrówkę ku dobroci, zacznę od całkiem niedługiej drogi do babci.

11.11.2016r.
„Bez tej miłości można żyć,
Mieć serce suche jak orzeszek”
(Wisława Szymborska)

Odsypiam szkolne zaległości i jadę do babci z siatką rogalików. Nie lubię piec, ale z pomocą mamy jakoś dałam radę i jestem z siebie dumna!

Babcia, jak zwykle cieszy się na mój widok. Robi pyszną herbatę z pigwą
i włącza telewizor! Czemu telewizor, przecież ja przyszłam pogadać, opowiedzieć
o szkole, o nowej trenerce. A tu zaskoczenie! Babcia tłumaczy mi, że dla niej Dzień Niepodległości jest bardzo ważny. Chce zobaczyć transmisję z Warszawy, z placu Piłsudskiego. Jej tata był przecież żołnierzem.

Oglądamy razem. Babcia rozczula się, gdy prezydent składa kwiaty na grobie Nieznanego Żołnierza, ja – żałuję, że nie mogę wziąć udziału w Biegu Niepodległości. Różnica pokoleń? Nie! Różnica – doświadczeń i potrzeb, ale wspólnota uczuć.
Wychodząc od babci, wiem już najważniejszą rzecz – żyć dobrze, to przede wszystkim kochać najbliższych, szanować przyjaciół, doceniać możliwość mieszkania
w niepodległym państwie.

Jak podobał ci się ten tekst?
[Głosów:0    Średnia:0/5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *